Rozmowa z Moniką Szewczyk

Szanowny Panie Piotrze
przygotowuje dla AICA krótkie wystąpienie dotyczące rozpoznania i identyfikacji relacji, jakie zachodzą na rynku idei i wartości artystycznych pomiędzy sferą publiczną i prywatną, instytucjami komercyjnymi i przedsięwzięciami typu non-profit. Przykład programu "Znaki czasu" wydaje mi sie tu bardzo ważny, stąd moja gorąca do Państwa prośba o kilka informacji wynikających z Waszych Zachętowych doświadczeń.
Szanowna Pani Moniko


1. Jakie są proporcje między środkami z ministerstwa, urzędu miejskiego i urzędu marszałkowskiego w przypadku tworzenia Waszej kolekcji

Przede wszystkim trzeba zanaczyć, że pieniądze jakie dostajemy to są pieniądze jakie zdobywamy poprzez aplikację. Udało mi się zwieńczyć sukcesem 7 wniosków:

Ministwrstwo: 2005 - 100.000,-
2006 - 40.000,-
2007 - 30.000,-
2008 - w trakcie- wystąpiłem o 40.000,-

Urząd Marszałkowski:
2005 - 0
2006 - 50.000,-
2007 - 40.000,-
2008 - nie złożyłem

Urząd Miasta Częstochowy

2005 - 0
2006 - 20.000,-
2007 - 15.000,-
2008 - nie wystąpiłem

Czyli po prostu program nie istnieje w sposób z góry uzgadniany, a dotacje są najczęściej niższe od sum wnioskowanych. Największy udział jest zatem własnej inicjatywy, sposobu formułowania wniosków...Ponieważ tylko ja aplikuję zrobiłem w tym roku przerwę w staraniach u samorządów, m.in. dlatego też że UMarszałkowski refunduje częśc pieniędzy a to rodzi problemy, ponadto w tym roku zaczynamy Triennale Sztuki Najnowszej no i wiadomo, że robota mnie kocha...


2. Czy pozyskujecie pieniądze z innych źródeł? jakich? i tu prosiłabym o szczegółowe dane.

Na Kolekcję nie przeznaczam z okropnym trudem wywalczanych dotacji od sponsorów, które starczają zawsze na krótką metę. Dlatego, że musimy utrzymać Konduktorownię, którą najpierw musieliśmy po jej remoncie przez UM adapotować już sami na galerię. A to jest dość spory obiekt i trzeba go nagrzewać, płacić za prąd, pracę, sprzątanie(sam też to robię, wcześniej jednak więcej, lata) i dawać pensję dozorowi, ochronie, konserwatorom...
Od sponsorów uzyskałem w latach 2007/2008 170.000,-
Miasto i żaden urząd nie sponsorują naszej statutowej działalności. Prezedent Miasta złożył wniosek do MKiDN o powołanie instytucji kultury MKiDN Zachęta Centrum Nowoczesności, która jeżeli się uda ją powołać(oby!) to będzie współfinansowana przez UM. Inaczej nasz los jest w najwyższym stopniu niepewny, bo sponsorzy nie mogą pomagać wiecznie.

3. spektakularne przykłady sponsorów prywatnych , jeśli takie są

Naszymi sponsorami są: Wybitny Filantrop biznesmen urodzony w Częstochowie (ocalał z holokaustu) mieszkający w NY Pan Zygmunt Rolat, Huta Guardian (biznes amerykański) i jedyny drobny sponsor z Częstochowy Kromiss-Bis, a także ludzie dobrej woli jak Pani Iwona Andrecka notariusz, która wydała nam akt notarialny jedynie za opłaty skarbowe, artyści których wystawiamy często dają własny wkład finansowy jak Jan Siuta, Kazimierz Kalkowski, Szymon Parafinaik...i inni.

Byłabym także wdzięczna za podzielenie się własnymi przemyśleniami .

Mam bardzo dużo przemysleń, ponieważ to ja dźwigam całość spraw, oczywiście Z niewielką pomocą przyjaciół . A ponieważ nie tylko myślę ale mówię, więc to czuję...
Bez tej pomocy nic oczywiście sam bym nie zrobił, najczęściej jest to też wsparcie moralne i publiczne i na szczęście jak dotychczas - tu już z kolei z pomocą Sił Najwyższych - udaje nam się niepogrążać w realnym polskim piekle. No bo autentyczne wartości najczęściej ceni się w nim tak by je anihilować. Najlepszy dotychczas minister Waldemar Dąbrowski, obecny ma jeszcze czas się wykazać, stworzył świetny projekt ale biurokrajca jest jak katastrofa ekologiczna. Zabrakło całkowitego wsparcia administracyjno-budżetowo-prawnego Zachęt, a sam program najpierw zdegradowany przez PiS, teraz już nie jest nawet oddzielnym Propgramem Operacyjnym.
Niestety Zachętom nie udało się stworzyć (postulowanej przeze mnie) grupy lobbingowej, nie mamy żadnej centrali, mało ze sobą współpracujemy...dlatego jak w polskiej drużynie jedynie szansą na sukces jest akcja solowa(jak moja).
W każdym razie marzeniem jest posiadanie Fundacji Wspierajacej także w przypadku instytucjonalizacji.
Trzeba pamiętać że tzw. procedury urzędowe wobec stowarzyszeń są nastawione na wykończenie chętnych...a w najlepszym razie na ich zniechęcenie, co za różnica. A zdobyć grosz od sponsora to jest życiowy wyczyn, nie mam satysfakcji, że na razie tylko mi się to udaje...

Bardzo i pilnie proszę o kontakt
pozdrawiam serdecznie Monika Szewczyk

Bardzo Pani Dziękuję za pytania
pozdrawiam nie mniej serdecznie
Piotr