Sonia Ruciak - Ucieczka, ucieczka...

„Ucieczka, ucieczka...”

Wystawa w częstochowskiej Konduktorowni jest kontynuacją moich dotychczasowych poszukiwań. To opowieść o własnym świecie, a raczej kompromisie pomiędzy światem realnym, a mną. Opowieść o nastroju chwili, prawdzie, ale też kłamstwie. To obrazy własnych tęsknot, zmagań, wyborów, przeżyć.

W prezentowanym cyklu więcej kadruję, powielam, redukuję, powiększam.

Schody to seria powtórzeń, dlatego z uporem powracam do tego samego motywu.

Schody budzą we mnie skojarzenia z życiem. Każdy stopień, podobnie jak dzień przynosi coś nowego. Z każdym stopniem, odkrywamy coś, co budzi naszą ciekawość, powoduje, że chcemy iść dalej.

Czasem odwracamy się, spoglądamy w dół, zadajemy sobie pytanie, czy warto?

Jest w nich coś magnetycznego. Tak jak w życiu, idziemy wyżej, jednak coraz częściej przystajemy.

Życie każdego z nas jest pełne niespodzianek, zakrętów, nagłych zwrotów.

Niewłaściwe decyzje mogą sprowadzić je na złe tory.

W moich obrazach jest wiele nielogiczności, dróg nie do przejścia. W zderzeniu z nimi zaczynamy poszukiwać nowej drogi życiowej. Dążymy do poprawy.

W dzisiejszym, pełnym gonitwy świecie, trudno jest znaleźć miejsce na refleksje. Zależy mi na tym, by poprzez moje obrazy skłonić do skupienia na rzeczach najbardziej istotnych, pozwalających odnaleźć drogę do samego siebie.

Życie to schody. Możemy się potknąć stąpając na kolejny stopień.

Schody wydają się czasem stanowić przeszkodę niemożliwą do przebycia. Mają jednak istotną zaletę. Zawsze można z nich zejść, wycofać się…

Celowo umieszczam na poszczególnych kondygnacjach drzwi. Są one jedną z możliwości, człowiek staje w ich obliczu przed wyborem. Raz są zamknięte, innym razem uchylone… To my decydujemy, w którym kierunku będziemy podążać. Czasem łatwiej jest się wycofać, uciec…

Z drugiej strony…z góry widzimy lepiej…

Tytuł wystawy „Ucieczka, ucieczka…” nie jest przypadkowy. To słowa kończące jeden z moich ulubionych wierszy Wisławy Szymborskiej- „Labirynt”. Wiersza, do którego często powracam, który staje się  dla nie źródłem inspiracji.

Gdzieś stąd musi być wyjście,
to więcej niż pewne.
Ale nie ty go szukasz,
to ono cię szuka,
to ono od początku
w pogoni za tobą,
a ten labirynt
to nic innego jak tylko,
jak tylko twoja, dopóki się da,
twoja, dopóki twoja,
ucieczka, ucieczka –

[Labirynt, w: Wiersze wybrane, jw., s. 393-394]

Schody są ucieczką przed przeznaczeniem. Uciekając szukamy wyjścia, ale czasem to wyjście znajduje nas. Ucieczka jest jednak możliwa tylko do momentu, dopóki pozwoli nam na nią los.